Koniec tanich śmieci. Mazurek: kończy się czas tanich, niesegregowanych śmieci

Projektowana ustawa „śmieciowa” absolutnie nie ograniczy swobody gmin w zarządzaniu odpadami – powiedział w rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP wiceminister środowiska Sławomir Mazurek. Podkreślił, że dzięki nowym przepisom skończy się czas tanich, niesegregowanych śmieci, a zacznie czas, kiedy surowce wtórne będą miały swoją wartość.  

Pod koniec sierpnia resort środowiska przekazał do konsultacji publicznych długo oczekiwany projekt nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, który przewiduje m.in. obowiązkową selektywna zbiórkę odpadów w podziale na frakcje: papier, metale, tworzywa sztuczne, szkło, odpady wielomateriałowe oraz bioodpady. Wprowadza też konieczność rozłącznego ogłaszania i przeprowadzania przetargu na odbiór i przetargu na zagospodarowanie odpadów komunalnych oraz zabrania ryczałtowego rozliczania się pomiędzy gminą, a podmiotem odbierającym odpady komunalne.

Zgodnie z projektem gminnym systemem odbierania odpadów komunalnych zostaną objęte wszystkie nieruchomości, również niezamieszkałe. Projekt przewiduje też, że mieszkańcy, którzy nie będą segregować śmieci, zapłacą za nie cztery razy więcej niż osoby, które je posegregują.

Krytyczne uwagi do projektu zgłosiły już m.in. Związek Gmin wiejskich RP, Związek Miast Polskich oraz Polska Izba Gospodarki Odpadami. Samorządowcy zwrócili uwagę, że projekt ogranicza ich swobodę w zarządzaniu gospodarką odpadami, a niektóre zapisy (m.in. obowiązkowe rozdzielenie przetargów na odbiór i zagospodarowanie odpadów) zwiększą biurokrację i podwyższą koszty systemu.

Serwis Samorządowy PAP: Projekt ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach został dość chłodno przyjęty przez samorządy. O ile pozytywnie oceniono cele ustawy, o tyle zgłoszono szereg krytycznych uwag do konkretnych rozwiązań. Podstawowe zastrzeżenie  dotyczy ograniczenia swobody gmin w zarządzaniu gospodarką odpadami i narzucanie odgórnych rozwiązań dla wszystkich gmin, które przecież różnią się od siebie. Czy podziela Pan te obawy?


Sławomir Mazurek, wiceminister środowiska:
 Absolutnie nie zgadzam się z zarzutem, że ustawa ogranicza swobodę gmin w gospodarowaniu odpadami. W wielu zapisach dopuszczamy ewentualność przyjęcia proponowanych rozwiązań.   Poza tym proszę pamiętać, że jest to jeszcze projekt w konsultacjach i stanowi on pewną propozycję , której celem jest pomoc gminom w osiągnięciu dość wyśrubowanych poziomów recyklingu.

Przypomnę, że już w 2020 r. gminy muszą osiągnąć poziom 50 proc. recyklingu odpadów komunalnych. Na razie te wymogi są dość niskie, a i tak zdarzają się jednostki, które mają problem z ich wypełnieniem. Według danych za 2017 r. wymagany 20-procentowy wskaźnik recyklingu osiągnęło 96 proc. gmin.

Oczywiście mamy świadomość, że jest oczekiwanie żeby utrzymać obecny system, ale jeśli miałoby zostać tak jak dotychczas to niestety będzie to rodzić konsekwencje finansowe. Stąd proponowana ustawa.

PAP: Samorządowcy z Wielkopolski alarmują, że na wdrożenie tak dużej reformy będzie za mało czasu. Zgodnie z projektem zmiany miałyby wejść w życie już 1 stycznia 2019 r. Czy resort rozważa przesunięcie tego terminu?


S.M.:
 Jesteśmy elastyczni jeśli chodzi o wprowadzanie aktów prawnych tak, aby były one efektywne i skuteczne. Rekomendując nasze projekty Radzie Ministrów i parlamentowi zawsze analizujemy  możliwość ich wdrożenia w określonym terminie. Na chwilę obecną zakładamy, że ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2019 r., ale tak jak wspomniałem, jesteśmy cały czas w procesie konsultacji z naszymi partnerami i nic jeszcze nie jest przesądzone.

PAP: Dwie największe korporacje samorządowe zgłosiły wątpliwości jeśli chodzi o rozdzielenie przetargów na odbiór i zagospodarowanie odpadów. Zdaniem ZGWRP to niepotrzebnie zwiększy biurokrację i podniesie koszty systemu. Miasta uważają, że to uniemożliwi organizację zamówień kompleksowych. 


S.M.:
 Przyznam, że nie rozumiem tej zmiany podejścia samorządów. W trakcie rozmów i naszych spotkań słyszeliśmy opinie i rekomendacje z ich strony, że rozdzielenie tych przetargów zwiększy kontrolę władz lokalnych nad gospodarką odpadami, że unikniemy sytuacji braku odpowiedzialności. Po analizie tych głosów rozwiązanie wprowadziliśmy do projektu.

Ponadto już w przyjętym w lipcu 2016 r. Krajowym Planie Gospodarki Odpadami 2022 uwzględniono wprowadzenie takiego zakresu zmian. W procesie uzgadniania KPGO2022 brała udział strona samorządowa i wtedy te zapowiedzi nie były kwestionowane. Wręcz przeciwnie, były przez samorząd wielokrotnie popierane.

PAP: Zdaniem samorządów projektowana ustawa zawiera szereg rozwiązań, które podniosą koszty funkcjonowania systemu. Czy to znaczy, że czas tanich śmieci się skończył i czekają nas podwyżki?


S.M.:
 Zgodnie z deklaracją premiera chcemy żeby cena za odpady była właściwa. Po wejściu w życie tej ustawy na pewno skończy się czas tanich śmieci, które nie są segregowane, a zacznie się czas, w którym surowce wtórne będą miały swoją wartość. Właściwe segregowanie odpadów pozwoli na dofinansowanie systemu gminnego środkami ze sprzedaży czystych frakcji materiałowych do firm zajmujących się recyklingiem.

Przepisy nowelizowanej ustawy nie oznaczają wzrostu opłat dla mieszkańców. Wręcz przeciwnie wprowadzają mechanizmy pozwalające na obniżkę opłat ponoszonych przez obywateli, takie jak możliwość stosowania kompostowników przydomowych, ze stosownym obniżeniem opłaty czy premiowanie selektywnej zbiórki odpadów poprzez czterokrotnie mniejsze opłaty za segregowanie odpadów u źródła. Dlatego proponujemy, aby odpady, które będą właściwie segregowane były dla mieszkańców cztery razy tańsze.

Natomiast drożej zapłacą osoby i firmy, które nie dostarczą dobrej jakości surowca. Chcemy w ten sposób zmobilizować i zachęcić konsumentów do selektywnej zbiórki odpadów. To dla nas niezwykle ważne.

Tu jest też duża praca do wykonania przez gminy w zakresie racjonalizacji swoich działań i przygotowania się do coraz wyższych poziomów odzysku i recyklingu. Chciałem zaapelować do władz lokalnych, aby nie odkładały tego zadania na koniec 2019 r. Są do tego środki, które zostały odblokowane. Kluczowe znaczenie ma tutaj gotowość samorządu do skorzystania z tych mechanizmów.

Niestety nadal są gminy, w których nie ma PSZOK-ów, mimo że jest taki obowiązek. Tak więc szereg działań jest po stronie samorządów. Państwo tego za nich nie zrobi.

PAP: Od lat największym problemem gmin jest selektywna zbiórka w zabudowie wielorodzinnej. Czy projekt przewiduje jakieś rozwiązania w tym obszarze?


S.M.:
 Nie narzucamy tu gotowych rozwiązań. Uważam, że definiowanie ich w ustawie mogłoby  ograniczyć możliwości samorządów. Natomiast są metody i narzędzia, które nie są drogie i są z powodzeniem stosowane w niektórych miastach. Myślę tu np. o workach oznaczonych kodami kreskowymi. Warto też korzystać z rozwiązań stosowanych w innych krajach.

PAP: Dlaczego w projekcie zakazano termicznego przekształcania odpadów komunalnych?
  

S.M.:
 Nasza propozycja dotyczy odejścia od spalania, ale tylko odpadów zmieszanych, które nie zostały poddane segregacji. Chodzi o to, aby nie spalać cennych surowców wtórnych, które nadają się do recyklingu. To działanie jest zgodne z polityką UE, Krajowym Planem Gospodarki Odpadami i przede wszystkim z hierarchią postępowania z odpadami. Natomiast termicznemu przekształcaniu nadal będą podlegać odpady resztkowe.

Marcin Przybylski